czwartek, 20 października 2016

GÓRALE POLSCY. Początki osadnictwa w polskich Beskidach Zachodnich


Zdaję sobie sprawę, że historia ludzkiej egzystencji, nawet w bardzo skonkretyzowanej postaci nie jest dla większości ludzi tematem chwytliwym i z pewnością nie przysporzy temu blogowi tłumu czytelników. Wychodzę jednak z założenia, że pominięcie jej przy opisie krajoznawczym jakiejkolwiek krainy, w której żyją ludzie, jest rodzajem upośledzenia. To właśnie ludzie kształtują charakter i wygląd ziemi na której gospodarują, eksploatując ją i przekształcając od stuleci. Krajobraz, który oglądamy wędrując naszymi Beskidami jest w większości bezpośrednim lub pośrednim efektem działalności człowieka. Dlatego też opowieść o górach bez opowieści o człowieku byłaby zwyczajnym przekłamaniem. Postaram się jednak, żeby była jak najbardziej zwięzła i czytelna.
Czy to się uda? Zobaczymy.



Krajobraz przekształcony przez człowieka prawie 1000 m n.p.m.
Szałasy na gorczańskiej Polanie Podskały.
fot. Autor


Współcześni badacze dziejów nie pozostają zasadniczo zgodni co do daty, w której umieścić należy początek zorganizowanego osadnictwa po polskiej stronie Karpackiego łuku. Brzemienne w późniejsze powstanie bogatej mozaiki kultury góralskiej okazało się zainicjowanie akcji osadniczej u podnóża polskich gór, inspirowanej początkowo przez administrację książęcą, później zaś zarówno królewską jak i właścicieli ziemskich już od wieku XIII. Miała ona na celu wzmocnienie obrony oraz szeroko rozumiany rozwój stosunków gospodarczych południowego pogranicza naszych ziem. Dotyczy to praktycznie całego obszaru karpackiego łuku leżącego ówcześnie w granicach ziem polskich od Pogórza Cieszyńskiego po Czarnohorę, z tym zastrzeżeniem, że Beskidy Śląska i Małopolski kolonizowane były wcześniej i początkowo z większą intensywnością.


TUTAJ inne artykuły o ludziach Beskidu


Podhale

Jednym z ważniejszych pozostaje wydarzenie z 1234 roku, kiedy to ówczesny książę krakowski Henryk Brodaty ustanowił dla wojewody krakowskiego Teodora Cedro z rodu Gryfitów (nazwę rodu wywodzi się od herbu Gryf) przywilej zorganizowania akcji osadniczej na niezagospodarowanych dotychczas, dzikich terenach karpackich. Poza niewątpliwymi walorami ekonomicznymi miała ona wzmocnić obronność tych ziem i zabezpieczyć je przed coraz łakomiej patrzącymi w tę stronę wojowniczymi plemionami tatarskimi oraz Węgrami. Wojewoda postanowił powierzyć to zadanie najlepszym wtedy specjalistom od gospodarki rolnej i rzemiosła, katolickiemu zakonowi cystersów z Brzeźnicy (dzisiejszy Jędrzejów), który z dobrym skutkiem gospodarował na polskich nizinach już od połowy XII w. Ufundowany przez Cedro klasztor wraz z kościołem postanowiono zlokalizować w Ludźmierzu na południe od przełęczy Sieniawskiej. Prowadził przez nią dawny trakt handlowy na Węgry, tuż obok osady zwanej Stare Cło, przypuszczalnie istniejącej już wcześniej (najstarsza wzmianka archiwalna pochodzi z 1233 roku) w miejscu dzisiejszego Nowego Targu. Budowę klasztoru ukończono w 1238 roku, lecz niezbyt długo cieszył się on sławą gospodarczego centrum regionu. Już w roku 1244 zakonnicy przenieśli się do Szczyrzyca i stamtąd zawiadywali swoimi ziemiami przez prawie cały następny wiek.
Jednakże, z całym szacunkiem dla gospodarczych osiągnięć zakonnych braci, z pewnością nie mogą się oni poszczycić mianem pionierów osadnictwa podhalańskiego. Owszem, benedyktyńskie porządki rozwinęły tutejszą gospodarkę, ale nie one były jej awangardą. Zapewne już w XII wieku istniały na tym terenie śródleśne, sezonowe osady smolarzy, drwali bądź zbieraczy runa, które z biegiem czasu przekształcały się w stałe siedziby ludzkie, dając prawdziwy początek tutejszemu gospodarowaniu. I choć przekazy piśmiennicze dostarczają niewielu świadectw ich istnienia, trudno wierzyć, że kompleksy leśne tak bogate w zasoby naturalne, nie były w żaden sposób przez człowieka penetrowane przed przybyciem zakonników. Cystersom natomiast oddać trzeba, że wprowadzili na te tereny zorganizowaną gospodarkę, nowoczesne w owym czasie rolnictwo i rzemiosło, zalążki administracji państwowej, a nade wszystko nowych osadników, którzy stali się podwaliną nowego tworu kulturowego – góralszczyzny, we wcześniejszych dziejach polski nie znajdującego precedensu.
Przed ufundowaniem opactwa w Ludźmierzu wymieniona już wcześniej osada Stare Cło funkcjonowała najprawdopodobniej jako komora celna na szlaku prowadzącym z Węgier. Kiedy dokładnie powstała – trudno dzisiaj stwierdzić. Wiadomo tyko tyle, że musiało to być przed rokiem 1233. Oprócz niej historycy dopatrują się istnienia w tamtym czasie także niewielkiej warowni w Szaflarach, która służyła obronie szlaku i komory w Starym Cle. Widać zatem, że braciszkowie z Jędrzejowa nie sprowadzili się na ziemie zupełnie dziewiczą, lecz wymagającą gruntownego wzmocnienia i organizacji gospodarczej. Kolejnymi lokacjami założonymi jeszcze w XIII w. przez cystersów były Krauszów, Rogoźnik i Ostrowsko – choć ten drugi posądzany jest niekiedy o jeszcze wcześniejszy rodowód. Wśród najstarszych osad tego regionu wymienia się także Długopole założone w 1327 roku oraz Dębno, którego pierwszy kościół wzmiankowany był już w roku 1335.


Kolebka kolonizacji Podhala - widły Czarnego i Białego Dunajca.
Czerwona strzałka zaznacza najbardziej prawdopodobną lokalizację Starego Cła (dzisiejsze nowotarskie osiedle Bereki).




Sądecczyzna
Mimo, że palmę pierwszeństwa w gospodarczym organizowaniu ziem górskich z chęcią ponieśli by przed sobą Podhalanie, prawa do niej będą zapewne dopominać się także potomkowie pierwszych osadników sądeckich. Wydaje się, że nie bez słuszności, skoro pierwsza pisemna wzmianka o sądeckiej kasztelanii pochodzi z 1224 roku, zaś jej utworzenie przypisuje się jeszcze Bolesławowi Chrobremu[1], władającemu przecież naszymi ziemiami przed rokiem 1025. Najstarsze sądeckie grodziska historycy umiejscawiają jeszcze wcześniej w dzisiejszym Podegrodziu lub Biegonicach[2]. Gród warowny na biegonickiej Winnej Górze mógł istnieć według niektórych domniemań już nawet w VIII wieku jako strażnica przy szlakach prowadzących dolinami Popradu i Dunajca. Miejsce połączenia tych dwóch górskich rzek istotnie, już na przełomie pierwszych dwóch tysiącleci naszej ery, stanowić musiało ważny punkt strategiczny. Wiadomo, że pierwszym grodziskiem kasztelańskim były Naszacowice na lewym brzegu Dunajca, a następnymi grody „Zamczysko” i „Grobla” w okolicy dzisiejszego Podegrodzia. „Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich”[3] z przełomu XIX i XX w. jako jedyne źródło pisane, wskazuje założenie pierwszej tutejszej parafii na rok 1014, co mogłoby umiejscawiać te warownie w czasie.
Kroniki Jana Długosza głoszą, iż w XIII w. istniał już zamek w Rytrze, który przez długi czas funkcjonował jako strażnica komory celnej. Pierwszą osadę – Muszynę – wzmiankuje się już w dokumencie z 1209 roku, tak więc istnieje spore prawdopodobieństwo, że założona została już w wieku XII. Z 1251 roku pochodzi pierwsza informacja o wsi Łącko, która w tym czasie została sprzedana przez sądeckiego kasztelana o nazwisku Wydżga. W 1264 roku archiwalia wskazują na istnienie wsi Mików (dzisiejszy Milik), Długi Łęg (obecnie Żegiestów), Andrzejówka i Wojkowa jako strażnice graniczne.
Tak więc chronologicznie osadnictwo sądeckie z pewnością dociera w Beskidy przed podhalańskim, z tym, że w tym przypadku mamy pierwotnie do czynienia raczej z powstawaniem pojedynczych grodzisk i warowni spełniających zadania militarne i celne, wokół których dopiero powstawały stopniowo osady rolnicze. Planowe osadnictwo gospodarcze rozpoczyna się tutaj dopiero od wieku XIII, kiedy to na kartach sądeckiej historii pojawia się Zakon Świętej Klary, którego służebnice zwane są potocznie po dziś dzień „klaryskami”. Na swoją siedzibę wybierają Stary Sącz i rozległe wypłaszczenie Kotliny Sądeckiej, pozostające od 1257 roku we własności księżniczki Kingi, żony Bolesława Wstydliwego, ówczesnego krakowskiego księcia. Po śmierci swego męża Kinga funduje starosądecki klasztor, który prowadzi zorganizowaną gospodarkę nie tylko na Sądecczyźnie, ale również w Pieninach, na Spiszu i we wschodniej części Podhala. W jego dobrach pozostawały poza osadami wymienionymi wyżej między innymi Kluszkowce (lokowane w 1307 roku), Zabrzeż (pierwsza wzmianka z 1312 roku), Sromowce Wyżne o pierwotnej nazwie Przekop (wzmiankowane w 1323 r.) Sromowce Niżne (od I poł. XIV w). Obidza, , Maniowy (lokacja z 1326 roku) oraz Grywałd (założony przed rokiem 1335). Gdzieś w okresie między XIII a XIV wiekiem nad brzegami Dunajca powstają także grodzisko obronne Wronin oraz osada Krościenko, choć dokładnych dat tych założeń nie udało się ustalić . O tym pierwszym wiadomo, że król Kazimierz Wielki  rozbudował go do postaci warownego zamku i przemianował na Czorsztyn, nadając mu rangę siedziby starostwa niegrodowego
[4].


Lokalizacja najstarszych osad Sądecczyzny. Widły Dunajca i Popradu.

Warownia w Rytrze. Strażnik doliny Popradu
fot. Autor


Śląsk i Żywiecczyzna

Wiek XIII to także okres wzmożonego osadnictwa u podnóży śląskiej i żywieckiej części polskich Beskidów. W okresie rozbicia dzielnicowego państwa polskiego inicjatorami miejscowych działań kolonizacyjnych stali się lokalni książęta. Szczególne zasługi w tej dziedzinie historycy są skłonni przypisać księciu opolsko - raciborskiemu Władysławowi, który władał między innymi ziemiami Śląska Cieszyńskiego oraz żywiecczyzną w latach 1246 – 1280/81. Wzmacniał on zagrożone tatarskimi najazdami pogranicze głównie poprzez zakładanie nowych wsi, nadając prawa lokacyjne zarówno osadnikom polskim , jak i niemieckim.  Powstają wtedy zalążki zwartej sieci osadniczej w postaci lokacji Nowego Bielska, Skoczowa, Ustronia Dolnego (I poł. XIII w.), oraz Żywca, Grodźca, Jaworza, Wędzyny i Cięciny – w następnych dekadach tego wieku. Widać więc wyraźnie, że najważniejsze doliny po północnej stronie tej części beskidzkiego działu zostały zagospodarowane przez człowieka w zasadzie jeszcze przed początkiem wieku XIV. Dalszy ciąg  scenariusza akcji osadniczej wyglądał bardzo podobnie jak na pozostałych ziemiach beskidzkich. Zbliżony był zresztą do działań człowieka prowadzonych wszędzie tam, gdzie postanowił się on osiedlić, wydzierając ziemię pierwotnej, dzikiej naturze.  Najpierw kolonizowano tereny najbardziej atrakcyjne rolniczo, a więc położone możliwie najniżej, jako najłatwiejsze do zagospodarowania. Potem, w miarę zwiększania sie deficytu ziemi, karczowano pierwotną puszczę coraz wyżej, aż w końcu siedziby ludzkie docierały pod najwyższe beskidzkie grzbiety. Tutaj dopiero dochodziło do połączenia z osadniczym żywiołem Wołoskim, napływającym wzdłuż karpackiego łuku ze wschodu, który wypracował efektywne metody gospodarowania w najtrudniejszych górskich warunkach. Jedyna różnica w stosunku do innych części Beskidów polega na tym, że żywioł wołoski dotarł tutaj stosunkowo późno. Obecność Wołochów  zaznacza się dopiero na przełomie XV i XVI stulecia – pierwsze wzmiankowanie dotyczące wołoskich podatków pochodzi na tym obszarze z 1511 roku[5] – i wtedy to właśnie następuje skolonizowanie najwyżej położonych dolin. Razem z Wołochami w najwyższe obszary górskie docierają osadnicy z nizin, zmuszeni  do poszukiwania wolnej ziemi w tych niegościnnych do tej pory dla nich rejonach. Wypchnięci w góry przez coraz gęstsze zaludnienie żyznych dolin, stworzyli wespół z Wołochami podwaliny dzisiejszej barwnej kultury Górali Śląskich i Żywieckich.
Wróćmy jednak do dziejów najdawniejszych. Najstarszymi, potwierdzonymi w archiwaliach siedzibami słowiańskimi, okazują się na tym obszarze grodziska w Cieszynie i Starym Bielsku. Istnienie cieszyńskiej kasztelani jako ośrodka lokalnej administracji potwierdzone zostało w roku 1155, w bulli wrocławskiej wydanej przez papieża Hadriana IV. Pewne jest jednak, że grodzisko ulokowane na Górze Zamkowej w centrum obecnego miasta pilnowało starego szlaku handlowego biegnącego wzdłuż Olzy już na przełomie IX i X wieku, a więc w czasach kiedy ziemiami tymi władało jeszcze stare słowiańskie plemię Golęszyców. Podegrodzie tej przedwiecznej warowni stało się zalążkiem dzisiejszego Cieszyna.


Rotunda św. Mikołaja z XI lub XII w. na Górze Zamkowej w Cieszynie.
Źródło:Wikimedia Commons - Domena Publiczna

Gród istniejący przed wiekami w miejscu Starego Bielska – obecnej dzielnicy Bielska - Białej – archeolodzy datują także na wiek XII. Najprawdopodobniej była to osada o charakterze gospodarczym, spełniająca dodatkowo funkcje obronne i handlowe na szlaku komunikującym Morawy z Krakowem via Cieszyn. Najstarsze znaleziska dowodzą istnienia w tym miejscu kilku przynajmniej pieców do wytapiania żelaza, co świadczyć może o nastawieniu ówczesnych mieszkańców na zaspokajanie lokalnych potrzeb związanych z usługami kowalskimi lub nawet płatnerstwem. Historia grodziska kończy się dosyć gwałtownie pożarem, który strawił go najwyraźniej bez reszty na przełomie XIV i XV wieku w momencie, kiedy w bezpośrednim jego sąsiedztwie funkcjonowała już osada o nazwie Bielici. Taką nazwę późniejszego Bielska podaje pierwsza wzmianka archiwalna datowana na rok 1284.
Jeśli jednak przegrzebać dzieje tej ziemi jeszcze głębiej, okaże się, że pierwszymi jej gospodarzami byli Celtowie. Kultura tego ludu, zwana przez archeologów  lateńską, zdominowała ziemie południowej polski prawdopodobnie jeszcze w V wieku p.n.e. i ten właśnie okres przyjmuje się jako możliwe datowanie największego celtyckiego ośrodka u podnóży Beskidów, na górze Grojec. Jeśli szacunki te są prawdziwe, to osada Żywiec (pochodząca z przełomu XIII i XIV wieku), a wraz z nią całe tutejsze osadnictwo polskie rozwinęły się u podnóży Grojca dopiero bez mała tysiąclecie później.

Wzgórze Grojec w widłach Soły i Koszarawy. Początki osadnictwa na Żywiecczyźnie.


Obraz początków polskiego osadnictwa na obszarach zachodniej części Beskidów, wyłaniający się z powyższego zestawienia, wydaje się więc nader przejrzysty. Przede wszystkim wygląda na to, że na ziemie pomiędzy dolinami górnej Wisły a Przełęczą Tylicką, osadnictwo zorganizowane docierało równomiernie, tj. mniej więcej w tym samym czasie. Zarówno na obszarze śląsko – żywieckim, jak i w rejonach podhalańskim i sądeckim pierwsze jednostki sieci osadniczej  rodzą się na przełomie wieków XII i XIII, rozbudowując się i ewoluując, aż do końca wieku XVI. Poszczególne społeczności lokalne tworzą się więc w takich samych realiach dziejowych, a nade wszystko w podobnych uwarunkowaniach gospodarczych i kulturowych, co stanowiło podstawę jednolitości charakteru wszystkich góralskich grup etnicznych, które wykształciły się na tym gruncie w wiekach późniejszych. Gospodarowanie w podobnych warunkach środowiskowych oraz olbrzymi wpływ docierającego ze wschodu żywiołu wołoskiego, jakże odmiennego przecież od ludności polskiej, złożyły się nie tylko na umocnienie ich wspólnoty kulturowej, ale także na silniejsze wyodrębnienie ich spośród nizinnych grup etnicznych.

TUTAJ "Górale Polscy - rozmieszczenie w Beskidzie"

Rzeczą znamienną nie tylko dla osadnictwa w Beskidach, ale dla całej historii ludzkiej kolonizacji, jest przemożny wpływ na jego tempo i kierunki rozwoju uwarunkowań związanych z gospodarczą, a dokładniej handlową działalnością człowieka. Człowiek opanowywał w pierwszym rzędzie te tereny, z których spodziewał się uzyskać największe korzyści gospodarcze, a forpocztami nadchodzącej cywilizacji okazywały się bardzo często wyprawy kupieckie. W poszukiwaniu nowych rynków przemieszczały one dziewicze puszcze, wyznaczając pierwsze szlaki komunikacyjne, które z biegiem czasu stawały się regularnie uczęszczanymi traktami kupieckimi (o ile to, co znajdowało się na ich końcach dostarczało należytych profitów – rzecz jasna). Jeżeli szlaki kupieckie przemierzał obszary pogranicza – jak to miało miejsce w przypadku Beskidów – a ruch na nich stawał się odpowiednio duży, wcześniej czy później budowano komory celne pobierające opłaty od przewożonych towarów, dla ich obrony zaś stawiano warowne grodziska. Tak działo się w przypadku podhalańskiego Starego Cła, orawskiej Jabłonki, sądeckiego Rytra, czy też warownej osady na cieszyńskiej Górze Zamkowej. Wokół takich ośrodków celno - obronnych rozwijały się pierwsze osady gospodarcze, stanowiące pierwotnie zaplecze dla wojów i urzędników celnych. Szlakami wyznaczonymi przez pierwszych kupców  penetrowały dziewicze tereny także grupy osadnicze, szukające korzystnych lokalizacji dla swoich nowych gospodarstw.
Trzeba przy tym pamiętać, że obszary górskie, zwłaszcza wyżej położone doliny, ze względu na najtrudniejsze warunki środowiskowe, kolonizowane były w ostatniej kolejności. Początki stałego osadnictwa w Beskidach miały miejsce nawet trzy – cztery wieki później niż na przyległych od północy obszarach nizinnych. W szczególności omijane były przez potencjalnych osadników tereny przygraniczne, jako wyjątkowo dzikie, trudnodostępne, a nade wszystko jako rozgraniczające obszary wpływów ludności słowiańskiej z północy i z południa. Jako takie uznawane były za sporne, a więc niebezpieczne, do tego często penetrowane przez grupy rozbójników, przemytników, zbiegów uchodzących przed sprawiedliwością, także różnego autoramentu wojów. W pierwszym wieku naszego tysiąclecia szczegółowa granica pomiędzy królestwem Węgier a ziemiami polskimi nie była jeszcze ustalona, w związku z tym niektóre ziemie przechodziły z rąk do rąk na zasadzie „kto silniejszy ten lepszy”. Dopiero wymuszone akcje kolonizacyjne w XIII i XIV wieku miały doprowadzić do ustalenia porządku rzeczy i przyczynić się do gospodarczego i militarnego zabezpieczenia niestabilnego pogranicza.

Genealogicznie rzecz rozpatrując dojść należy do przekonania, że rodowici polscy górale są potomkami osadników napływających w góry z północy i zachodu już od końca XII wieku, w wyniku akcji osadniczych organizowanych przez właścicieli tutejszych ziem. Taki wniosek nie może być jednak rzetelną odpowiedzią na pytanie o początki osadnictwa w Beskidach Zachodnich, gdyż wiadomo, że człowiek ze swoją gospodarką pojawił się tutaj znacznie wcześniej. Wszelkie zagadnienia związane z najstarszymi dziejami osadnictwa człowieka nie dają się tłumaczyć w całości jednoznacznie. Historycy muszą wnioskować tutaj na podstawie szczątkowych archiwaliów, bądź znalezisk archeologicznych, które bardzo często okazują się niewystarczające dla dokładnego ustalenia prawdziwej kolei rzeczy. Nierzadko o teorii dziejów danej społeczności decydują niewielkie artefakty w postaci ułomków ceramiki, kości, kamiennych narzędzi, czy innych szczątkowych znalezisk, zmuszających do interpretowania faktów w sposób poszlakowy.
Jeśliby wnioskować na podstawie wszystkich dostępnych nam śladów z przeszłości, to wiadomo, że człowiek pojawił się w Beskidach jeszcze w czasach prehistorycznych, a najstarsze znaleziska pochodzą z okresu górnego paleolitu, części epoki kamiennej, datowanej pomiędzy 40 tys. a 12 tys. lat p.n.e. Artefakty te, w postaci prymitywnych narzędzi kamiennych, odkrytych między innymi w Słowacji, w okolicach Trsteny i Rabczyc
[6], świadczą jedynie o obecności ludzi i o narzędziach przez nich używanych. Nie wiemy natomiast, czy bytowali tutaj stale, czy zapędzili się w te strony tylko na chwilę i jak długo tutaj żyli. Nie znamy także szczegółowej lokalizacji czasowej, gdyż dokładność wyników badań znalezisk kamiennych jest zazwyczaj w tej mierze zbyt mała. Tak naprawdę wiemy niewiele więcej, poza tym, że kiedyś w tych górach byli i przemierzali je zapewne w poszukiwaniu nowych terenów łowieckich.  Najprawdopodobniej docierali także na nasze ziemie po północnej stronie Karpat, wędrując wzdłuż doliny Czarnej Orawy, nie mniej jednak nie możemy tutaj mówić o zorganizowanym, stałym osadnictwie
Nieco tylko dokładniejsze okazują się późniejsze odkrycia datowane na V tysiąclecie p.n.e., kiedy to pojawili się na naszym terenie ludzie z kręgu kultury tzw. ceramiki wstęgowej rytej. W tym przypadku jesteśmy przynajmniej w stanie stwierdzić, że grupa ta zajmowała się pierwotnymi formami uprawy zboża, a także pasterstwem, co należy uznać jako przejaw osiadłego trybu życia. Tyle tylko, że jej stacjonarne stanowiska osadnicze najbliższe północnych stoków Karpat, odkrywane są niemal wyłącznie na urodzajnych ziemiach lessowych dolnych i środkowych odcinków dolin Raby, Uszwicy, Dunajca i Wisłoka
[7], miedzy innymi w okolicach Bochni, Zakliczyna, Dąbrowy Tarnowskiej i Rzeszowa. O ich obecności w sercu Beskidów świadczą jedynie silne wpływy rozwijającego się równolegle słowackiego ośrodka tej kultury, z którym  „odłam północny” najprawdopodobniej utrzymywał stałe kontakty. Było to możliwe jedynie przez regularną penetrację beskidzkiego działu. Trudno więc i w tym przypadku mówić o stałym osadnictwie górskim.
Podobnie rzecz ma się z przedstawicielami kolejnej grupy kulturowej, odwiedzającej nasze góry z zamierzchłych czasach.  Ludzie ci należeli do żywiołu określanego przez archeologów mianem kultury ceramiki sznurowej, a najstarsze ślady ich bytowania w Beskidach, pochodzące z III tysiąclecia p.n.e. odkryto miedzy innymi na Orawie, w okolicach Jabłonki, Orawki i Zubrzycy
[8]. Ich historia także pełna jest niejasności, ale badacze skłaniają się raczej ku twierdzeniu, że przynajmniej u podnóża naszych Karpat była to ludność koczownicza, pasterska i półrolnicza, okresowo tylko zamieszkująca jeden obszar.
Najprawdopodobniej pierwszymi ludźmi, którzy wkroczyli na tereny górskie tworząc wieloletnie siedziby w postaci stałych osad i grodów, byli przedstawiciele kultury łużyckiej, znanej powszechnie z warownego grodu w Biskupinie. Grupa ta zdominowała osadnictwo na terenach dzisiejszej Polski w okresie prawie tysiąclecia, gdzieś pomiędzy  1300 a 400
[9] rokiem p.n.e., tak więc zachowywała swoją żywotność, zarówno w epoce brązu, jak i w początkach epoki żelaza. Była to pierwsza kultura, o której z całą pewnością możemy powiedzieć, że prowadziła osiadły tryb życia, utrzymując się z uprawy ziemi i hodowli zwierząt. Ludzie ci byli pionierami w tworzeniu zarówno otwartych jak i zamkniętych osad (grodów) składających się z trwałych, wielosezonowych domów drewnianych, pozwalających przetrwać nawet najsurowsze warunki klimatyczne. Być może właśnie dlatego była to pierwsza społeczność , która „wprowadziła się” w góry na stałe, szukając nowych terenów pod osadnictwo miedzy innymi w Sudetach i zachodnich Karpatach, już od 900 roku p.n.e. O stałym osadnictwie górskim można tutaj mówić już bez zbytniej przesady, skoro najwyżej położone grodziska budowano powyżej 600 m n.p.m. Beskidzkie odkrycia archeologiczne lokują największe z nich na górze Tuł (621 m n.p.m. Beskid Śląski, pasmo Czantorii) – jest to jednocześnie najstarsza znana lokalizacja osady „łużyckiej” w polskich Beskidach, datowana na ok. 900 rok p.n.e. – a także na wspomnianym już żywieckim Grojcu (612 m n.p.m.) z przełomu V i IV wieku p.n.e. Oczywiście o pełnej gospodarce górskiej znanej nam z czasów współczesnych nie mogło być jeszcze mowy, ale stała obecność człowieka w Beskidach stała się faktem. Wygląda zatem na to, że właśnie tym przedsłowiańskim plemionom należy przyznać palmę pierwszeństwa w zagospodarowaniu naszych gór. To oni jako pierwsi eksploatowali je w sposób stały i planowy, wykorzystując poprzez rolnictwo, ale także zbieractwo, łowiectwo i pierwotną formę pasterstwa. Ich to należy uznać za pierwszych gospodarzy ziem, które dopiero wiele wieków później otrzymają miano Beskidów i stopniowo zaludnią się prawie po same szczyty, stając się kolebką polskiej góralszczyzny.






[1] Bogdan Mościcki „Beskid Sadecki – Przewodnik”, Oficyna Wydawnicza „Rewasz”, Pruszków 2002.


[2] Ibidem


[3] Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich. T. 8, Warszawa : nakł. Filipa Sulimierskiego i Władysława Walewskiego, 1880-1914.


[4] Piotr Dąbrowski, „Charakterystyka geograficzno – historyczna obszaru zamieszkiwanego przez Górali Pienińskich”, w: „Kultura ludowa Górali Pienińskich”, pod red. Katarzyny Ceklarz i Urszuli Janickiej Krzywdy, Oficyna Wydawnicza „Wierchy” COTG PTTK, Kraków 2014.


[5]Piotr Krzywda „ Jak kolonizowano karpacką puszczę”, w:„Beskid Żywiecki. Przewodnik”, praca zbiorowa, Oficyna Wydawnicza Rewasz. Pruszków 2006.


[6] „Kultura ludowa Górali Orawskich”, praca zbiorowa pod red. Urszuli – Janickiej Krzywdy, Oficyna Wydawnicza „Wierchy”, Kraków 2011


[7] Agnieszka Czekaj – Zastawny, „Kultura ceramiki wstęgowej rytej na prawobrzeżu górnej Wisły – materiały do badań nad geografią osadnictwa”, Sprawozdania Archeologiczne 53, Kraków 2001.


[8] „Kultura ludowa Górali Orawskich”, op. cit.


[9] Encyklopedia Powszechna PWN, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1974.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz